Tłumaczenie hasła "wysokie progi" na angielski. high thresholds. little out of your league. Więcej. Innym rozwiązaniem na uciążliwy mechanizm wprowadzony przez art. 7 i wysokie progi jest wprowadzenie do gry Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Another remedy to the cumbersome mechanism behind Article 7 and the high thresholds would
Progi punktowe - Uniwersytet Szczeciński. Uniwersytet Szczeciński nie określa minimalnych progów punktowych. Na liście kandydatów do przyjęcia na studia znajdą się osoby, które w postępowaniu rekrutacyjnym otrzymały największą liczbę punktów rekrutacyjnych. Osoby te są przyjmowane aż do wyczerpania limitu miejsc, który
Złota maska. Wysokie progi. Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz. 4,0. Dodaj pierwszą recenzję. Produkt niedostępny do zakupu przez internet. Zwrot do 14 dni. Zwroty. Informacje o cenie.
Linki pomiędzy różnymi wersjami językowymi znajdują się na górze strony, naprzeciw jej tytułu. Wysokie Progi (Dołęga-Mostowicz)/Rozdział VII. Dodaj
Tłumaczenia w kontekście hasła "wysokie progi na niego" z polskiego na angielski od Reverso Context: Aby w pełni zrozumiał, że to za wysokie progi na niego.
Tłumaczenia w kontekście hasła "niskie progi" z polskiego na angielski od Reverso Context: Host może zaprogramować wysokie i niskie progi do pomiaru wszystkich parametrów, które w razie zadziałania generują sygnał alarmowy za pomocą protokołu alarmowego SMBus lub ustawiają flagę w rejestrze.
. Za wysokie progi na Twoje nogi – czyżby? Są zjawiska, które nie są tymi, które udają lub naśladują. Czasem mam wrażenie, że przenoszę się daleko w komunistyczną przeszłość. Dzieje się tak za sprawą charakterystycznych komunikatów – nie wychylaj się, nie próbuj tego robić, bo i tak Ci nie wyjdzie i w ogóle udowodnię Ci, że Twoje pomysły są kiepskimi pomysłami… nie ryzykuj. Czasem, rzekłabym nawet – coraz częściej – zdarza się tak, że w jakiejś społeczności wyróżnia się uprzywilejowana grupa. To jej członkowie narzucają innym – „nieuprzywilejowanym” standardy i metody działania, postrzegania rzeczywistości i myślenia o problemach. Tworzą swoiste pseudo-prawa, które pozwalają utrzymać, czy wręcz zalegalizować utworzony pseudo-porządek. Grupa ta posiada jakieś insygnia, atrybuty, gadżety władzy i specyficzny język. Jest on nie tyle elitarny, co wyrafinowany w taki sposób, żeby demaskować „prostactwo” przedstawicieli grupy podporządkowanej. Atrybuty władzy i specyficzny język odróżnia uprzywilejowaną grupę, czyli elitę od „zwykłych” obywateli, którzy tak naprawdę nie zdają sobie sprawy, że są ofiarami swoistej przemocy. „Zwykli” uważają, że to, w czym uczestniczą, żyjąc w takiej społeczności, to naturalny porządek świata. Uważają, że osoby, które dysponują większym kapitałem symboli i gadżetów są po prostu lepsze od reszty świata. Taki specyficzny rodzaj "wyuczonej bezradności". Czyż nie jest tak, że ktoś, kto jest aktualnie na świeczniku, wcale nie musi być lepszą osobą od przeciętnej pani Kowalskiej, czy pani Nowak? Każdego dnia jesteśmy bombardowani informacjami, że coś nam się nie uda, nie mamy ku temu odpowiednich środków, wykształcenia, atrybutów, nie możemy awansować, nie możemy tam pracować, że inni – oni – są po prostu od nas lepsi, młodsi, ładniejsi. Nasze miejsce jest tu, a ich – onych – tam. Ależ, to zwykła przemoc, tyle tylko, że nie zostawia widocznych śladów na duszy tak. Pierre Bourdieu, francuski socjolog, antropolog i filozof, twórca teorii przemocy symbolicznej, w pracy „Reprodukcja” wyjaśnił, że przemoc pojawia się „gdy grupy dominujące wytwarzają takie systemy znaczeń, w których rzeczywisty układ sił, będący podstawą ich dominacji, jest szczelnie ukryty pod pozorem sprawiedliwego ładu i dzięki temu powszechnie odbierany jako prawomocny”. Sztandarowym przykładem takiej przemocy jest dominacja mężczyzn nad kobietami w społeczeństwie patriarchalnym. W rodzinie dominującą pozycję zajmuje mężczyzna. Obie płcie myśląc o sobie nawzajem przypisują sobie pewne „naturalne” zdolności lub ich brak. Wiecie, chodzi o to, że kobiety mają być bardziej czułe, delikatne, opiekuńcze, ale również niezdolne do myślenia nazbyt abstrakcyjnego czy przywództwa. Odwrotność tych cech ma charakteryzować „z natury” mężczyznę. Kobieta, odgrywając taką pseudo-naturalną rolę, sama się wyklucza z pewnych form aktywności, na przykład odstępuje stanowisko kierownicze mężczyźnie, jako przywódcy z urodzenia. Myśląc o swej pozycji i o relacjach z mężczyznami nie jest w stanie wyjść poza schemat myślenia, który czyni kobietę podporządkowaną. Kobieta nie burzy się, gdyż uważa, że męska dominacja jest naturalna. Przyjmie z jego ust każde polecenie i rozkaz. Siła przemocy symbolicznej polega na tym, że choć osoba podporządkowana postrzega, że w relacji z innymi jest zdominowana, to jednak przyjmuje to za rzecz naturalną. Działa zgodnie z mechanizmem psychologicznym, który sprawia, że osoba poniżona najczęściej odreagowuje poprzez autodeprecjację, a nie – zwrócenie się przeciwko poniżającemu. Teoria stygmatyzacji też wyjaśnia to zjawisko - osoba trwale naznaczona jako dewiant, nawet fałszywie, z czasem wykształca w sobie cechy, które otoczenie jej przypisuje. Tłumaczy to nie tylko zachowania kobiet, ale też liczne przypadki rozsądnych, początkowo "dobrych" pracowników, którzy po długotrwałym wmawianiu im np. nerwicy stali się podręcznikowymi przykładami neurasteników, histeryków itd. Reakcją na przemoc nie może być bierność ani „wewnętrzna emigracja”, lecz przeciwnie – aktywność i współdziałanie. Ratunkiem mogą być grupy ludzi dobrej woli. Ludzi kultywujących „nieużywane” cechy i wartości uniwersalne: szacunek, uczciwość, odpowiedzialność, (…). Ludzi nastawionych na propagowanie cnót, czyli trwałych dyspozycji do dokonywania dobrych wyborów. Ponieważ przemoc symboliczna jest tym skuteczniejsza, im bardziej jest ukryta, priorytetem w walce z nią musi być jej ujawnianie i piętnowanie. I do tego potrzebni są ludzie, którzy wszelkim "pseudo" mówią dość.
Starcie na Esadio da Luz między Benficą Lizbona, a Newcastle było bolesną lekcją futbolu dla Anglików. Ci jak na swoje możliwości i problemy w lidze znaleźli się na wysokim etapie rozgrywek, w którym ich braki zostały obnażone w sposób dobitny. Wynik 3-1 wprawdzie nie przekreśla definitywnie ich szans na awans do półfinału, ale dwubramkowa strata może okazać się nie do odrobienia. Średnie pozycje zawodników Newcastle zaczęło z wysokiego c, bardzo szybko udało im się strzelić bramkę po błyskawicznej akcji. Danny Simpson zagrał prostopadłe podanie do Sissoko, omijające pomocników i obrońców Benfici. Francuz podał do Cisse, a ten trafił do pustej bramki. To był sposób Anglików na grę ofensywną. Odbiór piłki, penetrujące podanie na skrzydło lub bezpośrednio do Cisse, który miał znaleźć się oko w oko z Arturem. Innego sposobu nie mieli, przez co z czasem nie wiedzieli jak przedostać się pod bramkę Portugalczyków, bo ci po prostu ich rozszyfrowali. W pierwszej połowie stworzyli zagrożenie kilkukrotnie, w drugiej udało im się tylko raz zagrozić bramce Artura. Gdyby nie pech Cisse, który dwa razy trafił piłką w słupek, Newcastle być może by tego meczu nie przegrało. Taka gra Newcastle była możliwa tylko ze względu na dosyć frywolną postawę pomocników, którzy nie byli zbyt agresywni i nie przecinali akcji w zarodku, a wolni obrońcy Benfici także nie byli w stanie początkowo powstrzymać tego typu sytuacji. Portugalczycy wyszli bardzo odważnie na mecz z Newcastle, starali się grać wysoko, boczni obrońcy większość czasu przebywali na połowie rywala. Sposobem na grę „Orłów” była szybka kombinacyjna gra, tak aby jak najszybciej przedostać się pod bramkę Krula. Nie starali się bawić w długie rozgrywanie, tylko grali tak, by błyskawicznie przedostać się pod bramkę rywala. Wychodziło im to całkiem dobrze, stwarzali sobie sytuację, jednak w ten sposób strzelili tylko jednego gola. Drugi przyszedł po karygodnym błędzie Santona i dobrym pressingu ze strony Portugalczyków, natomiast trzeci po stałym fragmencie gry. Pressing w ich wykonaniu także był niemal perfekcyjny, bardzo skutecznie obrzydzali życie zawodnikom Newcastle, którzy sporadycznie wychodzili z jakimikolwiek atakami. „Sroki” nie grały praktycznie lewą stroną, Santon w ogóle nie podłączał się do akcji zaczepnych, to samo można powiedzieć o Jonasie. Po drugiej stronie było minimalnie lepiej, głównie dlatego, że Sissoko schodził na prawe skrzydło i dublował pozycję Marveaux. Cabaye był osamotniony i odcięty od podań w środku pola, a James Perch, jego partner w pomocy unikał gry, do tego w defensywie też nie był skuteczny. Gaitan grał bardzo wysoko po lewej stronie, on stwarzał główne zagrożenie pod bramką Newcastle. Dla porównania Jonas, który kurczowo trzymał się własnej połowy, a z ofensywną akcją wyszedł raz Problemem Newcastle było zbyt kurczowe trzymanie się bramki, jednak nawet mimo obrony całą jedenastką Benfica potrafiła sobie stworzyć groźne sytuację. Anglicy często oddawali za darmo piłkę, aby nie zadręczać sobie głowy jej rozegraniem. Na naganę zasługuje Taylor, który zagrał tragiczny mecz w obronie, sprokurował karnego i popełnił błąd przy pierwszej bramce. „Sroki” nie potrafiły też pozytywnie zareagować na bramki rywali, po pierwszym golu za bardzo się cofnęły, a drugi kompletnie podciął im skrzydła. Po trzecim golu Benfica oddała pole do gry Newcastle, jednak ci nie mieli pomysłu jak przejść skondensowaną jedenastkę Portugalczyków. Benfica kasowała akcję Newcstle bardzo szybko, w strefach dla siebie niegroźnych Ciężko jest wymagać od 15 drużyny Premier League, aby grała jak równy z równym z przyszłym mistrzem Portugalii. Nie zagrali złego meczu, jednak przegrali po prostu po frajersku, niewykorzystując sytuacji i samemu popełniając karygodne błędy. W Anglii mogą się jeszcze pokusić się o korzystny wynik, jednak w tydzień muszą znacząco zmienić swój sposób gry. Było widać, że mają ogromny problem z atakiem pozycyjnym, a przecież Benfica w rewanżu nie ma potrzeby, aby prowadzić grę
Sport Młode koszykarki Mon-Polu nie dały rady w drugiej lidze doświadczonej ekipie Żyrardowianki i uległy na własnym parkiecie aż 54:97. Rywalki mają na koncie komplet siedmiu zwycięstw. Młode koszykarki Mon-Polu nie dały rady w drugiej lidze doświadczonej ekipie Żyrardowianki i uległy na własnym parkiecie aż 54:97. Rywalki mają na koncie komplet siedmiu początek spotkania pokazał, że ekipa gości będzie niezwykle wymagającym rywalem. Żyrardowianka szybko uzyskała przewagę, po 10 minutach prowadziła 30:14. Płocczanki, grające w osłabionym składzie, ładnie powalczyły w drugiej kwarcie, w której rozpędzone rywalki były lepsze tylko o dwa trzecia część wtorkowej potyczki podopiecznych trenera Ireneusza Jasińskiego w Zespole Szkół nr 1 przy Piaska znów odbyła się pod dyktando koszykarek z Żyrardowa i na tablicy wyników pojawił się wynik 78:38 dla rywalek. Zapachniało strzeleniem przez nie ponad 100 punktów, ale czwarta kwarta zweryfikowała te prognozy. Mon-Pol znów wyrówna grę, kosze padały na zmianę. Ostatecznie płocczanki uległy w tej części tylko 16: tabeli drugiej ligi prowadzi Żyrardowianka (7 zwycięstw – 0 porażek) przed Basket Aleksandrów Łódzki (5-2), Mag-Rys Zgierz (5-1), Mon-Polem (4-3), UKS Gimbasket Białystok (4-1). W grupie jest 12 zespołów. Kolejny mecz płocczanek w ZS nr 1 – 17 grudnia o godz. 14 z przedostatnim w stawce UKS La Basket Warszawa. Mon-Pol Płock - Żyrardowianka Żyrardów 54:97 (14:30, 14:18, 10:30, 16:19)MON-POL: Górecka Magdalena 13, Piechocka Joanna 6, Stypik Martyna 6, Czarnecka Martyna 5, Kutycka Paulina 5, Nowak Iweta 4, Iwan Patrycja 4, Trzewikowska Agata 4, Wilamowska Karolina 4, Gruchot Aleksandra 3Żyrardowianka: Banaszkiewicz Judyta 25, Madej Paulina 20, Doba Daria 16, Pietrzak Katarzyna 10, Rutecka Edyta 9, Koszewicz Marta 6, Cholewińska Mariola 4.
Szanowny czytelniku, 25 maja 2018 roku wchodzi w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat. Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez RADIO ELKA Sp. z Agencję Reklamową EL Sp. z oraz Zaufanych Partnerów. Administratorzy danych / Podmioty którym powierzenie przetwarzania powierzono Radio Elka Sp. z z siedzibą w Lesznie przy ul. Sienkiewicza 30a, 64-100 Leszno, wpisaną do rejestru przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Poznaniu XXII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS: 0000235295 Agencja Reklamowa EL Sp. z z siedzibą w Lesznie przy ul. Sienkiewicza 30a, 64-100 Leszno, wpisaną do rejestru przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Poznaniu XXII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS: 0000245793 Zaufani Partnerzy - lista tutaj Cele przetwarzania danych marketing, w tym profilowanie i cele analityczne świadczenie usług drogą elektroniczną dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań wykrywanie botów i nadużyć w usługach pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne) Podstawy prawne przetwarzania danych marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne - zgoda świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych Odbiorcy danych Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, w tym Zaufani Partnerzy, agencje marketingowe oraz podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa. Prawa osoby, której dane dotyczą Przysługują Ci następujące prawa w związku z przetwarzaniem Twoich danych osobowych: prawo dostępu do Twoich danych, w tym uzyskania kopii danych, prawo żądania sprostowania danych, prawo do usunięcia danych (w określonych sytuacjach), prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego zajmującego się ochroną danych osobowych, prawo do ograniczenia przetwarzania danych. W zakresie w jakim Twoje dane są przetwarzane na podstawie zgody lub w ramach świadczonej usługi (dane są niezbędne w celu świadczenia usługi) możesz dodatkowo skorzystać z poniższych praw: prawo do wycofania zgody w zakresie w jakim są przetwarzane na tej podstawie. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem. prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. W celu skorzystania z powyższych praw Radio Elka Sp. z udostępnia następujący kanał komunikacji: forma pisemnaRadio Elka, ul. Sienkiewicza 30a, 64-100 Leszno Informacje dodatkowe Więcej o zasadach przetwarzania danych w "Polityce prywatności" - tutaj Później ZGADZAM SIĘ Siatkówka Trener Dariusz Smektała: (Fot. Przemysław Hechmann) Zawodnicy UKS Kaniasiatki zagrali w turnieju ćwierćfinałowym Mistrzostw Polski Juniorów w piłce siatkowej w Pile. Brązowi medaliści Mistrzostw Wielkopolski z Gostynia rywalizowali z drużynami reprezentującymi bardzo wysoki poziom mecz Kaniasiatka rozegrała z ekipą Maratonu Świnoujście. W szeregach rywali grają zawodnicy pozyskani niemal z całej Polski. Ich atutem jest wysoki wzrost, dwóch siatkarzy ze Świnoujścia mierzy ponad dwa metry. Pierwsze sety mają bardzo podobny przebieg. Gostynianie po walce, opadają z sił i notują przegrane 25:13 i 25:21. Trzecia część meczu kończy się 25:17, co daje wynik całego spotkania 3: z drugim rywalem UKS Trzynastka Zielona Góra, gwarantowała Kaniasiatce udział w meczach finałowych. Po dobrym początku, gostynianie pogubili się przy organizowaniu ataków, tracili proste piłki. Dwa pierwsze sety kończą się 25:19 i 25:15. Trzeci, po korekcie ustawienia, należy do UKS Kaniasiatki 23:25. Zielonogórzanie w czwartej części meczu nie pozwolili jednak odebrać sobie przewagi, wygrywając 25:15. - Za wysokie progi na lisie nogi! Zrobiliśmy, co mogliśmy, ale na tym etapie rozgrywek dalszą szansę mają już tylko Szkoły Mistrzostwa Sportowego i klasy sportowe przy SOS - powiedział trener gostynian Dariusz z Gostynia musieli zapomnieć o awansie do półfinału Mistrzostw Polski, została im walka o z ekipą UKS MOS Opole. Trener dał pograć wszystkim zawodnikom. Dwa sety kończą się kolejno wynikami: 25:22 i 25:15. Trzeci Kaniasiatka przegrywa do 23. Czwarta partia meczu (25:15) decyduje o zwycięstwie Kaniasiatki 3:1. - Wygraliśmy z Opolem i z tego należy się cieszyć. W kadetach można jeszcze się dalej zakwalifikować, jak się ma dobrą drużynę. Nie wszystkie dzieci, które mają talent sportowy są zebrane przez renomowane kluby. W juniorach jest to niezmiernie trudne. Trochę zabrakło nam centymetrów na skrzydłach i mocy ataku - podsumował trener całym turnieju awans do półfinału Mistrzostw Polski Juniorów uzyskały drużyny: SMS Joker Piła oraz MMKS Maraton meczów turniejowych: MMKS Maraton Świnoujście - UKS Trzynastka Zielona Góra 3:0 (25:16; 25:17; 26:24) UKS SMS Joker Piła - KS Gwardia II Wrocław 3:1 (23:25, 25:18, 27:25, 25:19) MMKS Maraton Świnoujście - UKS Kaniasiatka Gostyń 3:0 (25:12; 25:21; 25:17) UKS SMS Joker Piła - UKS MOS Opole 3:0 (25:15; 25:13; 25:17) UKS Trzynastka Zielona Góra - UKS Kaniasiatka Gostyń 3:1 (25:19; 25:15; 23:25; 25:15) KS Gwardia II Wrocław - UKS MOS Opole 3:1 (20:25, 25:19, 25:21, 25:20)Rozgrywki o awans do 1/2 Mistrzostw Polski: MMKS Maraton Świnoujście - KS Gwardia II Wrocław 3:0 (brak danych) UKS Trzynastka Zielona Góra - UKS SMS Joker Piła 1:3 (brak danych)Mecz o 5. miejsce:UKS Kaniasiatka Gostyń - UKS MOS Opole 3:1 (25:22; 25:13; 16:26; 25:15)Klaudia Borowska Tabele wyników Terminarze spotkań
za wysokie progi na twoje